Wiele problemów ze stopami, które dokuczają nam w życiu dorosłym mają swój początek w dzieciństwie. Problemy te mogą być zminimalizowane. Rodzice świadomi ewentualnych konsekwencji powinni regularnie kontrolować stopy swoich dzieci oraz konsultować ich stan ze specjalistą. Ważne jest przede wszystkim zapewnienie stopom dziecka dużej ilości ruchu w odpowiednio dobranych butach.
Przez wiele lat przeważał pogląd, że stopy w procesie wzrastania potrzebują wsparcia. Już 3 – 4-letnim dzieciom zalecano wkładki lub wysokie, sztywne buty z usztywnionym zapiętkiem trzymające stopy jak gorset. Dzisiaj wiemy, że tego typu „pomoce” nie tylko nie pomagają dziecięcym stopom, ale wręcz im szkodzą.
Do Centrum Podologicznego trafia bardzo dużo dzieci i młodzieży. Stanowią oni ponad 40% naszych pacjentów. Zdrowie dzieci szczególnie leży nam na sercu, bo kondycja ich stóp decyduje przecież o zdrowiu całego układu ruchu najmłodszych.
Jeśli dziecko skarży się na ból stopy, może to oznaczać wrastanie lub wkręcanie się paznokcia. Najczęściej dotyczy to paznokci paluchów, które uciskane są przez czubki obuwia, szczególnie wtedy, gdy buty są za małe.
Jednak już noworodki i niemowlęta mogą mieć problemy z paznokciami z powodu specyficznego – wrodzonego – kształtu paznokci (koilonychia/paznokieć łyżeczkowaty).
Nasz najmłodszy pacjent miał 3 tygodnie i występował u niego bardzo nietypowy przykład zawijania się paznokci. Często trafiają do nas niemowlęta w wieku 3 – 4 miesięcy, kiedy to paznokieć łyżeczkowaty zaczyna sprawiać im ból i wywoływać obrzęk.
Wrastaniu paznokci towarzyszy zwykle stan zapalny powstały na skutek przebicia naskórka w wale paznokciowym przez ostre czubki paznokcia łyżeczkowatego lub wkręcającego się. Rodziców uczulamy, by sprawdzali stan stóp maluszków, które raczkują niechętnie lub „nieporadnie”. Być może to właśnie paznokieć dodatkowo drażniony w zetknięciu z podłogą skutecznie zniechęca dziecko do raczkowania.
Małe dzieci manifestują odczuwany ból płaczem, jednak starsze dzieci mogą nie ujawniać swego stanu. Dlatego tak ważne jest, żeby rodzice regularnie oglądali stopy swoich pociech zwracając uwagę na zaczerwienienia, obrzęki, sączenie, obgryzanie lub obrywanie paznokci.
Powodem wrastania może być ucisk ze strony zbyt sztywnych, zbyt wąskich czy ciasnych butów.
Równie często przyczyną mogą być jednak czynniki genetyczne tj. wrodzone deformacje palców czy samych paznokci, niedorozwój łożyska, dziedziczne zaburzenia kształtu lub kierunku wzrostu płytki paznokciowej. Mogą one powodować pozorne lub rzeczywiste wrastanie paznokci.
U dzieci starszych i młodzieży najczęstszym czynnikiem wrastania paznokci jest ich nieprawidłowe skracanie.
Mit 1: Nie wierzcie w porady typu: „Stopy trzeba moczyć w wodzie z dodatkiem soli lub szarego mydła”. Ciepła woda zwiększa obrzęk. Ulga może być chwilowa a paznokieć może wbijać się jeszcze głębiej, gdyż tkanka, rozmiękczona przez wodę, jest bardziej miękką, niż paznokieć.
Mit 2: Nie wierzcie, że „na palec wystarczy nakładać maść z antybiotykiem, ichtiolem, rivanolem itp.” Takie środki mają działanie dezynfekujące, przeciwdziałające rozmnażaniu się bakterii. Ale: nie rozpuszczają wrośniętego, ostrego paznokcia.
Mit 3: Z dużą ostrożnością traktujcie rady takie jak „Należy pójść do chirurga, żeby wyciął kawałek paznokcia albo usunął go całkowicie.” Po takich zabiegach paznokieć najczęściej odrasta znów zdeformowany i najpóźniej za 6 miesięcy następuje nawrót problemu. Taka ingerencja może nawet zahamować wzrost paznokcia i pozostawić w jego miejscu jedynie kikut.
Co więc zrobić?
Najszybszym i najefektywniejszym sposobem na wrastające paznokcie jest działanie podologiczne polegające na ostrożnym usunięciu niedociętych kawałków.
Ranki powstałe na skutek wrastania są dezynfekowane, opatrywane odpowiednią tamponadą, a dodatkowo zakładany jest specjalny opatrunek odciążający, by ochronić bolesne miejsce przed uciskiem buta i ułatwić proces gojenia. W Centrum Podologicznym dysponujemy specjalnymi mniejszymi wersjami narzędzi, przeznaczonymi właśnie do takich małych paznokci. W oparciu o nasze doświadczenie, szybko, sprawnie a przez to z reguły bezboleśnie usuwamy wrośnięte elementy paznokci.
Jeśli powodem wrastania paznokci było nieprawidłowe ich obcinanie, to zabieg powtarzany jest zwykle kilkukrotnie, co 2 – 3 tygodnie. Po tym czasie paznokcie i ich łożyska – dzięki prawidłowemu obcinaniu i tamponowaniu – kształtują się już prawidłowo i problem powinien zniknąć.
Jeżeli paznokieć nie wrasta, a tylko drażni miękką tkankę wału paznokciowego, to często wystarcza tamponowanie go malutkimi kawałkami flizeliny podologicznej. Ten zabieg również powtarzany jest kilkakrotnie. Ma on za zadanie unieść nieco wyżej brzegi paznokcia i poprowadzić je ponad poziomem opuszka. Prowadzi to do natychmiastowej likwidacji bólu, a z czasem do przywrócenia prawidłowego toru wzrostu paznokcia.
Niekiedy, w celu skorygowania kierunku wzrostu paznokcia lub jego kształtu, konieczne jest zastosowanie klamry ortonyksyjnej w ramach kilkumiesięcznej terapii. Zabieg ten jest z reguły bezbolesny i stosowany bywa u starszych dzieci.
W trakcie naszych zabiegów rodzice i młodzi pacjenci są szczegółowo instruowani, w jaki sposób powinni obcinać paznokcie, aby problemy się nie powtarzały.
Jedynie w skrajnych wypadkach konieczne może się okazać chirurgiczne minimalnie inwazyjne usunięcie części paznokcia.
Wrastaniu paznokci u dzieci można zapobiec prawidłową pielęgnacją. Zwróćcie uwagę na następujące punkty:
Brodawki, potocznie zwane kurzajkami (łac. Verruca), to zazwyczaj małe narosty na powierzchni naskórka. Są to skórne zmiany wywołane wirusem HPV różnego typu. Na stopach są to najczęściej tzw. brodawki podeszwowe, młodzieńcze lub zwyczajne.
Brodawki przenoszą się przez bezpośredni kontakt z wirusem. Można się nimi zarazić w każdym wieku, ale ponieważ system odpornościowy dzieci jest jeszcze niestabilny, zarażają się one częściej niż dorośli. Poza tym między dziećmi często dochodzi do kontaktu fizycznego podczas zabaw na sali gimnastycznej, na basenie, etc. Ich skóra jest delikatna i częściej narażona na skaleczenie. Na przykład w basenie skóra ulega rozmoczeniu i staje się bezbronna przez co łatwiej ulega zainfekowaniu.
Dzieci w grupie wiekowej między 4 a 8 lat są najbardziej narażone na infekcje wirusem brodawczaka. Jednak również młodzież jest podatna na zarażenie.
Brodawki często są mylone z odciskami. Jednak co do zasady małe dzieci nie mają odcisków. To, co rodzice, umawiając się na wizytę w naszym gabinecie lub podczas konsultacji, nazywają „odciskiem”, w 99 % przypadków jest brodawką.
Jeśli jednak dzieci, w tych rzadkich wypadkach, faktycznie mają odciski, może to być sygnał, że noszą bardzo szkodliwe dla nich obuwie.
Brodawki tylko na pierwszy rzut oka podobne są do odcisków. Dokładniejsze spojrzenie ujawnia ich specyficzną strukturę przypominającą kalafior. Brodawka otacza się pierścieniem rogowaciejącego naskórka, żeby była bezpieczna przed drażnieniem i łączy się ze skórą poprzez jej naczynia krwionośne. Podłączenia te są widoczne jako ciemne punkciki. I właśnie po wskazanych elementach można, co do zasady, odróżnić brodawkę od innych rogowaceń skóry. W diagnozie brodawki rzadko konieczna jest biopsja.
Jeśli odkryjecie u swojego dziecka brodawkę powinniście jak najszybciej odwiedzić podologa lub lekarza dermatologa. Brodawki są bardzo zaraźliwe. W trakcie leczenia należy zwracać uwagę na zachowanie higieny oraz zrezygnować z zajęć np. w basenach.
Zidentyfikowane brodawki najlepiej jest usunąć jak najszybciej, by zminimalizować możliwość zarażenia wirusem członków rodziny i towarzyszy zabaw. Należy również pamiętać, że z czasem brodawka rozrasta się coraz głębiej i rozmnaża. Kurzajka znacznych rozmiarów może nawet powodować ból, który dziecko próbuje ominąć w trakcie chodzenia zmieniając ułożenie kończyn i całego ciała. Znika radość z ruchu i zabawy, a skrzywiona sylwetka może zaszkodzić dziecku na długo.
Każdy z nas jest inny. Tak i skóra każdego z nas jest różna i może inaczej znosić terapię. Dlatego w gabinecie podologicznym leczymy kurzajki preparatem odpowiednio dobranym do ich rodzaju i zakresu zmiany.
Stosowana przez nas mało inwazyjna metoda doprowadza do bezbolesnego odrzucenia komórek skóry zainfekowanych wirusem. Należy jednak mieć świadomość, że leczenie może niekiedy wymagać od kilku do kilkunastu wizyt w gabinecie.
Dostępne w sprzedaży środki do samodzielnego stosowania zwykle nie przynoszą spodziewanych rezultatów, niekiedy „drażnią” tylko kurzajkę powodując jej szybki rozrost.
Brodawek nie usuwa się chirurgicznie, tak jak się tego nie robi w wypadku opryszczki, ospy czy półpaśca. Są to choroby wywoływane przez podobne wirusy.
W gabinetach oferowane są różne sposoby usuwania brodawek np. zamrażanie (krioterapia) albo wypalanie laserowo. Zabieg laserem wymaga wcześniejszego znieczulenia. Kolejna dostępna na rynku metoda usuwania kurzajek to elektrokoagulacja, czyli wypalanie tych zmian prądem elektrycznym.
Należy przy tym pamiętać, że każda z tych metod jest tylko na tyle dobra, na ile doświadczony w leczeniu brodawek jest terapeuta stosujący ją.
Często zdarza się, że rodzice widząc jakieś zmiany na stopach swoich dzieci w pierwszej kolejności myślą: grzybica! Uspokajamy, że grzybica stóp u dzieci jest raczej rzadką przypadłością. Praktykowana w dzisiejszych czasach higiena osobista, higiena obuwia i tekstyliów nakładanych na stopy sprawiają, że ryzyko zachorowania na grzybicę jest w naszej szerokości geograficznej stosunkowo niskie.
Grzybica może jednak wystąpić na skutek:
Zawsze łatwiej jest zapobiegać niż leczyć. Profilaktyka grzybicy to przede wszystkim dbanie o suche środowisko skóry między palcami, dokładne osuszanie tej przestrzeni po kąpieli, codzienna zmiana skarpet. Warto również zwracać uwagę na to, by skarpetki były wykonane z naturalnych przewiewnych materiałów jak np. bawełna lub, zwłaszcza zimą, wełna merynosa. W wypadku nadpotliwości zalecana jest codzienna zmiana obuwia i wysuszenie butów przed następnym użyciem.
Grzyby mogą przetrwać na przedmiotach np. matach, chodniczkach łazienkowych, w obuwiu itp. Dlatego szczególnie w wypadkach skaleczenia skóry czy paznokci należy dbać o ochronę stóp.
W żadnym wypadku nie powinno się dezynfekować skóry stóp przed wejściem do basenu. Chyba, że jest się nosicielem grzybicy. Płyn dezynfekujący zastosowany przed wejściem do basenu niszczy naszą własną barierę ochronną i wystawia naszą skórę na konfrontację z mikrobami pływającymi wraz z nami w basenie. Po kilku minutach spędzonych w wodzie skóra traci resztki swego lipidowego płaszcza ochronnego i staje się całkowicie bezbronna w walce z mikroorganizmami: grzybami, drożdżakami, wirusami.
Jeśli macie podejrzenie, że wasze dziecko ma między palcami grzybicę, nie stawiajcie tej diagnozy samodzielnie – skorzystajcie z profesjonalnej pomocy.
Istnieją także inne zmiany skórne, którym, tak jak grzybicy, towarzyszą pęcherzyki na powierzchni skóry. Dlatego w razie podejrzenia grzybicy należy zasięgnąć rady u podologa lub dermatologa, który ma doświadczenie w diagnozowaniu chorób skóry stóp i w razie konieczności, będzie mógł zalecić i przeprowadzić właściwą terapię.
Oceniając stopy dzieci należy rozumieć, że nie stanowią one po prostu pomniejszonych stóp dorosłego człowieka.
Takie porównanie i zbyt szybkie podejmowanie działań leczniczych na rzekomo „problematycznych“ stopach maluchów może mieć później poważne konsekwencje. Zbyt wczesna ingerencja jest często niepotrzebna, a dzieci często po prostu „wyrastają” z problemu. Pod warunkiem, że im się to umożliwi.
Wady wymagające interwencji lekarskiej dotyczą dziś tylko 3 – 4 % noworodków. Przykładem może tu być wrodzona stopa końsko-szpotawa. Podobnie jest np. ze stopą tzw. sierpową, zakrzywioną w kształt haczyka.
Granice między poważnymi deformacjami a zmianami rozwojowymi są płynne. Odchylenia od normy nie muszą przesądzać o istnieniu problemów. Mimo to ważne jest, żeby przyjrzeć się dokładniej stopom swojego dziecka najpóźniej po ukończeniu przez nie ok. 6 roku życia. Jeśli nie „wyrosło“ ono z wcześniej obserwowanych problemów, to należy skierować się po poradę do doświadczonego podologa lub ortopedy.
Niestety do dzisiaj wielu ortopedów ma problem z odróżnieniem np. dziecięcej koślawości od dziecięcego płaskostopia. Fałszywa diagnoza prowadzi do niewłaściwego leczenia, a co za tym idzie do braku pozytywnych wyników leczenia, a nawet do pogorszenia stanu zdrowia. W konsekwencji zbyt wcześnie stosuje się u dzieci wkładki ortopedyczne, w najgorszym wypadku wyposażone dodatkowo w peloty.
Dziecięce stopy powinny mieć możliwości rozwoju. To nie wkładki mają prostować czy ustawiać stopy, tylko mięśnie. Jeśli więc mięśnie zostają zbyt wcześnie podtrzymane, hamuje to ich rozwój. Rodzice powinni zachować czujność i w razie wątpliwości zasięgnąć rady innego podologa czy ortopedy.
Tak naprawdę niewiele dzieci potrzebuje wkładek ortopedycznych, a jeśli już, to zawsze towarzyszyć im powinna gimnastyka stóp, kończyn dolnych i regularna kontrola.
Pierwszym krokiem w profilaktyce zmian czy bolesności stóp dziecięcych jest porównanie ich ze stopami rodziców, babć i dziadków malucha. Budowę stóp – a więc też ich deformacje – często dziedziczymy. Można wówczas ocenić, jak stopy będą się rozwijać i zaplanować przeciwdziałania: odpowiednią gimnastykę, dobór właściwego obuwia, korektę za pomocą plastrowania. W przypadku starszych dzieci, oczywiście jeżeli jest to zasadne, można także zastosować indywidualnie dobrane wkładki.
Dziecięce stopy, aby rozwinęły się w silne i zdrowe podpory ciała, potrzebują wyzwań, możliwości wybiegania się i świeżego powietrza. Dzieci, które biegają dużo na bosaka lub poruszają się w lekkim, elastycznym obuwiu nieograniczającym ich ruchomości, nieściskającym stóp i pozwalającym czuć grunt pod nogami, są zwinniejsze i szybciej opanowują koordynację ruchów ciała.
Najlepszą profilaktyką deformacji stóp i ich następstw jest bieganie na bosaka.
Dziecięce stopy umieszczone w butach zostają pozbawione bodźców sensorycznych, które pozwalają mózgowi rozwinąć dodatkowe impulsy postrzegania. Człowiek potrzebuje butów tylko w celu ochrony przed zimnem, ciepłem lub skaleczeniem. Dzieci potrzebują obuwia dopiero wtedy, kiedy biegają na zewnątrz.
Najlepiej jest, jeśli dzieci rozpoczynające naukę chodzenia mogą się poruszać boso. Jeżeli podłogi w mieszkaniu są zbyt zimne, to wkładamy dzieciom skarpetki antypoślizgowe. Zaletą biegania na bosaka jest komfort stóp oraz swobodny, niczym nieograniczony rozwój.
Podczas biegania na bosaka dziecko odkrywa niejako nowe światy, szczególnie latem. Doświadcza tego, jakie są w dotyku piasek, trawa czy żwir – różnorodne podłoża o różnych temperaturach i innej wilgotności. Dziecko uczy się wyczuwać stopami różnice w strukturach podłoża. Napotykane nierówności pomagają w rozwoju mięśni, wzmacniają konstrukcję kostną, kształtują zmysł równowagi. Wszystko to sprawia, że chód dziecka staje się coraz pewniejszy.
Nie zawsze łatwo jest dobrać rozsądne buty dla dziecka. Buty, które jednocześnie będą odpowiadać gustowi malucha i nie nadwyrężą domowego budżetu. Stopy małych dzieci rosną do dwóch milimetrów miesięcznie, a to oznacza całe 3 rozmiary rocznie. Ten szybki wzrost stóp dzieci stanowi stosunkowo duże obciążenie finansowe dla rodziców, ponieważ dobre obuwie dziecięce ma swoją cenę, a jest noszone tylko przez kilka miesięcy.
Jednak zakup odpowiedniego obuwia dziecięcego to inwestycja w zdrowie twojego dziecka: różne badania z ostatnich 70 lat wskazują, że jedną z najczęstszych przyczyn uszkodzeń stóp są źle dopasowane buty. Dolegliwości stóp zwykle ujawniają się dopiero w wieku dorosłym, jednak przyczyny wielu z nich można znaleźć w dzieciństwie.
Zalecamy regularne sprawdzanie rozmiaru obuwia u dzieci, ponieważ ich stopy stale się zmieniają. Zwłaszcza szybko rosnące stopy małych dzieci mogą wymagać zmiany rozmiaru obuwia na większy już po upływie dwóch miesięcy. Kontrolę rozmiaru należy przeprowadzać możliwie często, ponieważ stopy dzieci rosną w różnym tempie. Jak często należy sprawdzać rozmiar buta dziecka:
Pamiętajcie: małe dzieci rzadko mówią, że but je uciska, ponieważ ich kości są ciągle jeszcze miękkie i elastyczne. Dzieci są również stosunkowo niewrażliwe na ból wynikający z ucisku, ponieważ ich układ nerwowy i wrażliwość na ucisk ciągle się rozwijają.
Poza tym, gdy but powoduje ucisk, dzieci zwykle podkurczają palce stóp. Dzieci też nie potrafią powiedzieć dokładnie, co jest nie tak ani gdzie boli. Konsekwencje: stopy dostosowują się do ciasnych lub zbyt małych butów, co umożliwia rozwój wad i deformacji stóp.
Rozwój stóp kończy się w wieku około 16 lat, wówczas nabierają one ostatecznego kształtu i odporności na odkształcenia. Do tego czasu rodzice powinni regularnie mierzyć stopy dziecka.
Obuwie dziecięce powinno chronić przed zimnem, urazami lub brudem i nie powinno ograniczać swobody ruchów dzieci. Wbrew powszechnej w Polsce opinii buty dziecięce nie mają za zadanie zapewniać stopom podparcia („buty profilaktyczne”).
Odpowiedni but dostosowuje się do ruchu stopy, a nigdy odwrotnie.
Zwróć uwagę na następujące kryteria przy zakupie obuwia dla swojego dziecka:
Stopy nie cieszą się dobrą sławą. Są traktowane raczej po macoszemu, chowane przez cały dzień w skarpetkach czy rajstopach i często nieodpowiednich butach. Wiele osób, zarówno dzieci jak i dorosłych, stara się ukryć swoje stopy, gdyż np. wstydzą się ich wyglądu lub martwią ich zapachem.
Pacjenci sami opowiadają nam, że gdy pierwszy raz zauważyli, że coś się dzieje czekali na rozwój wypadków lub podejmowali samodzielnie próby walki z problemem, zamiast odpowiednio szybko skonsultować sprawę z podologiem lub lekarzem. Niestety często prowadzi to do zaostrzenia ich stanu.
Problemy stóp to w Polsce wciąż temat tabu. W naszym społeczeństwie rzadko też chodzi się boso publicznie lub pokazuje bose stopy poza terenem pływalni. Ta skrytość w temacie stóp powinna dziwić, bo stopy są prawdziwym arcydziełem wspierającym całe nasze ciało przez cały dzień każdego dnia naszego życia.
Dlatego zachęcamy rodziców: Pomóż swojemu dziecku zbudować dobre relacje ze swoimi stopami i odpowiednio się o nie troszczyć. Podpowiadaj dziecku, by jak najczęściej korzystało w pełni ze swoich stóp i chodziło bez butów, kapci i skarpetek lub rajstop.
Dzieci mają naturalną potrzebę poruszania się. Rodzice powinni je w tym wspierać a nie utrudniać, na przykład sadzając je przed ekranem telewizora czy komputera. Podczas biegania, wspinaczki czy skakania dziecko może wykonywać pełen zakres ruchów we wszystkich stawach w stopie. W ten sposób rozwijają się również mięśnie, a stopa dziecka jest znacznie mniej podatna na skręcenie.
Właściwie ukierunkowana gimnastyka stóp w formie zabawy może pomóc twojemu dziecku zbudować dobre relacje z własnymi stopami – co z kolei czyni dziecko świadomym tego, jak ważne są stopy.
Badania wskazują: dzieci, które dzięki takim ćwiczeniom poznały swoje stopy z innej strony, troszczą się o nie lepiej i łatwiej dają znać rodzicom, kiedy ich stopy przestają funkcjonować prawidłowo (np. sprawiają ból).
Dobra relacja ze stopami wykształcona w dzieciństwie będzie procentować przez całe życie. Zachęcaj swoje dziecko, by postawiło na swoje stopy!
Oto pięć przykładowych ćwiczeń, które możesz łatwo wykonać wraz ze swoim dzieckiem: